czwartek, 18 kwietnia 2013

4.


Jest tyle rzeczy, za które powinnam dziękować.

Dlaczego przychodzi mi to z takim trudem, wciąż tylko proszę o więcej i więcej?

Jutro znów się ważę. W szkole ma przyjechać lekarz, więc możliwe, że będzie trzeba wskoczyć na wagę. Od rana dużo płynów, chociaż mam ochotę mieć to wszystko gdzieś i przynajmniej raz nie przejmować się w ogóle.

Doceniam, naprawdę cholernie doceniam, że zostały mi tylko 2 miesiące i opuszczę mury tego gimnazjum. Skrywają tyle stłumionych łez, strachu, smutku, rozgoryczenia. Ktoś odziedziczy moją szafkę. I dobrze. Nie chcę, żeby cokolwiek po mnie pozostało.

Od września zaczynam nowe życie, nowy start, nowy etap, nowe rozpoczęcie. Będę mieć przyjaciół, będę szczęśliwa, będę mieć na wszystko czas, będę chodzić do kina i na spacery jak normalny człowiek, będę się uśmiechać i będę szczera. Nie będę udawać.

I jeśli ten plan się powiedzie, to z tego cholernego szczęścia chyba strzelę sobie w łeb.

Jutro piątek, potem weekend i gruntowny remont wiedzy, poniedziałek i egzaminyegzaminyegzaminy.

Wiecie co? Ostatnio znów udzielam się na forum. I lubię to. Utwierdzam się w przekonaniu, że nie jestem sama. Ktoś po drugiej stronie dzieli się swoim słodkim, pustym problemem ze mną.

Mam nadzieję, że kiedyś wstanę od tego biurka, bo jakiś chłopak, idealny i wspaniały tylko dla mnie, zaprosi mnie na randkę.

Zakochałam się w marzeniu.

Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz