środa, 15 maja 2013

16. Mniej lub więcej

Mniej lub więcej - kogo to obchodzi?

Dziś byłam na rozdaniu nagród w Czewie. Zupełnie kameralne, weszłam, uśmiechnęłam się, wyszłam.
Dostałam dyplom i broszurę. Ciekawe.
Miałam dobry nastrój. Przez chwilę, nawet nie wiem, dlaczego. Ale teraz wszystko jest już po staremu - jestem smutna, bez sił i energii do zrobienia czegokolwiek 'po coś'.
Najbliższy plan to dotrwać do piątku do godziny dwudziestej, bo niestety tak późno w tym tygodniu zaczynam weekend.
Jutro 8 godzin w szkole, jakoś mi się to nie uśmiecha. Muszę przepisać polski i pouczę się na niemiecki, bo w piątek test z gramatyki, nic jeszcze nie umiem. W przyszłym tygodniu sprawdzian z geografii i prezentacja doświadczeń z fizyki. Akurat kiedy potrzebuję pomocy taty, jedzie do Żero, ale spoko, dam sobie radę sama. Zrobię krążek Newtona, chociaż nie wiem, może coś innego.



Mój przepis na słodką kolację nr 1

- mała brzoskwinia (jest taka odmiana, mają wielkość piłeczki golfowej)
- truskawki
- płatki kukurydziane
- maślanka truskawkowa

Wymieszaj składniki. Bon Appetit!


niech nie zmyli cię słodki uśmiech słów,
skoro zatrute są 
jadowitymi myślami
V.


1 komentarz:

  1. Ech, przynajmniej szukasz takich momentów zadowolenia. Obowiazki są zawsze, ale nie można żyć tylko ''od do''. Zawsze będzie jakaś praca, ale to nie znaczy ze nie mogę sobie pozwolic na wyjscie ze znajomymi dzien wczesniej, najwyzej praca nie bedzie idealna, czy tak naprawde cos to zmieni?
    Szukaj tych małych momentów szczescia, zycia między ludzmi i inspiruj się nimi a będzie tylko łatiwej!

    Ta brzoskwinia brzmi ciekawie :P

    OdpowiedzUsuń