wtorek, 25 grudnia 2012
20.
Grzeczna, uczynna córeczka obiera mandarynki, kroi jabłka, parzy herbatę, gotuje łazanki, nakłada makowiec.
- Mamy taką grzeczną córeczkę.
Nie, tatusiu. Grzeczna córeczka Dwulicowa suka robi to wszystko, żeby nie jeść. Trudne do odgadnięcia?
Bez względu na to, ile zjem, i tak będzie za dużo. Bez względu na to, co zjem, i tak będę uważać to za niepotrzebne.
Wczoraj o dwudziestej pierwszej zrobiłam 100 brzuszków i 100 pajacyków. Na chwilę pomogło, poczułam się lepiej. Później nie miałam ochoty nawet o sobie pomyśleć.
Nie zjadłam więcej, niż planowałam. W takim razie dlaczego czułam, jakbym połknęła wszystko? Nie mam siły, jestem żałosna.
Bilans:
kromka chleba, 2 plastry szynki gotowanej, 2 pomidorki koktajlowe, 2 plasterki ogórka zielonego, trochę chrzanu - 250 kcal
barszcz z uszkami - 300 kcal
trochę mięsa z kaczki, nie odpuszczą mi - 80 kcal
ćwiartka jabłka - 20 kcal
Łącznie: 650 kcal
- spacer 35 minut: 650-100= 550 kcal
I małe sprostowanie dot. poprzedniego postu: nie, nie chodziło mi o ‘no nie wiem, czy warto bawić się w pro anę’. To takie uczucie, kiedy na przykład myślę o swoich włosach. Są brązowe. Nic z tym nie zrobię. Mogę przefarbować, ale i tak wrócą do swojego naturalnego koloru.
good luck.
xx
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz